Unikamy ich, nie lubimy, jesteśmy ostrożni wobec osób, które je wywołują. Wolimy mediatorów i mediatorki, którzy potrafią pogodzić skłócone strony i doprowadzić do pojednania.
Mimo to nasz świat jest przepełniony konfliktami. Niektóre z nich są niezauważalne, inne dostrzegają tylko niektórzy, a jeszcze inne – wywołujemy sami.
Dziecko doznające opresji ze strony rodzica z zaburzeniami psychicznymi. Kobieta, która w pracy doświadcza mikroagresji ze strony współpracowników, czy szefa. Tych konfliktów nie widzi nikt. Albo prawie nikt.
Język uprzedmiotawiający zwierzęta i ludzi. Zabijanie karpia na Wigilię. To, co przez wiele osób jest uznawane za zwyczajne, powszechne, a nawet będące częścią kultury, o którą trzeba dbać. Tylko niektórzy widzą w tych zjawiskach niesprawiedliwość. Zabierając głos w ich sprawie, wywołują konflikt.
Wreszcie systemowa przemoc przeprowadzana w świetle prawa. Hodowla przemysłowa zwierząt. Sprawy, którym powinniśmy przeciwstawiać się wszyscy, ale z różnych względów tego nie robimy. Krytykując je i podważając opresyjny system – wywołamy konflikt.
Ze wstępu